Pojawiając się na miejscu wypadku drogowego często spotyka nas bardzo tragiczny widok. Oglądając wrak zniszczonego auta czasami nie jesteśmy w stanie rozpoznać marki i modelu samochodu.
Gdy pojazd jest bardzo mocno uszkodzony, istnieje duża szansa, że podróżującym stała się krzywda. Zdarzają się jednak sytuacje, gdzie uczestnicy wypadku mają mnóstwo szczęścia.
> Tak wygląda sportowy SUV Alfy Romeo po wypadku przy 150 km/h (wideo)
Na załączonym nagraniu wideo możesz zobaczyć samochód osobowy, który zderzył się z TIR-em. Auto po prostu wjechało pod naczepę i tam się zakleszczyło.
Oglądając to z zewnątrz mogłoby się wydawać, że kierowca osobówki zginął na miejscu. Osoby, które przybyły na miejsce jako pierwsze, usłyszały jednak z wraku krzyki.
Okazało się, że w aucie znajduje się przytomna osoba, która nie jest w stanie wyjść na zewnątrz. Obecni na miejscu mężczyźni postanowili uwolnić ofiarę wypadku.
Zdarzył się cud
Trzeba było użyć sporo siły, żeby otworzyć zakleszczone drzwi. Następnie wystarczyło oderwać plastikowy boczek i po chwili mężczyzna o własnych siłach wyszedł na zewnątrz.
Może mówić o ogromnym szczęściu, bo jak widać, dach jego auta otworzył się jak konserwa. Samochodu nie da się już z pewnością uratować, ale najważniejsze, że kierowca wyszedł z tego cało.
Mamy nadzieję, że po chwili na miejscu pojawili się ratownicy i mimo wszystko przebadali mężczyznę. Po takim zderzeniu jest się w wielkim szoku i często nawet nie odczuwa się bólu.
> Metalowy przedmiot spadł z naczepy do auta przez szybę. “Nie miała szans na reakcję” (wideo)
Brak obrażeń zewnętrznych nie oznacza, że nie doszło do jakichś uszkodzeń wewnętrznych. Należy to więc skontrolować, aby upewnić się, że z kierowcą jest wszystko w porządku.
Wyświetl ten post na Instagramie