Jedną z najczęstszych przyczyn interwencji policjantów drogówki jest przekraczanie dozwolonej prędkości przez kierowców. Każdego dnia wystawianych jest mnóstwo mandatów.
Funkcjonariusze przyłapują „mistrzów kierownicy” w różny sposób. Jedną z metod walki z drogowym piractwem jest patrolowanie dróg w nieoznakowanych radiowozach.
Wielu kierowców wie, jakich modeli samochodów używają policjanci. Zawsze jednak znajdzie się ktoś, kto nie zauważy, że właśnie wyprzedza wóz wyposażony w policyjny wideorejestrator.
Nie zauważył, że wyprzedza policjantów
Właśnie tak został zaskoczony właściciel zupełnie nowego BMW Serii 7. Podróżował on po jednej z czeskich autostrad, wykorzystując dużą część potencjału ukrytego pod maską.
Na nagraniu widzimy, że jest to topowa odmiana spalinowa o oznaczeniu M760e xDrive. Kierowca ma do dyspozycji 3.0 litrowy silnik R6, który pracuje w hybrydowym układzie typu plug-in.


Auto zapewnia moc 571 koni mechanicznych i moment obrotowy wynoszący 800 niutonometrów. Limuzyna potrafi przyspieszyć od 0 do 100 km/h w 4,3 sekundy. Auto posiada elektroniczny ogranicznik ustawiony na 250 km/h.
Szybsze jest już tylko elektryczne i7 M70 xDrive o mocy 660 koni mechanicznych. Polski cennik BMW Serii 7 startuje od kwoty 535 000 złotych za bazową odmianę 740d xDrive.
BMW M760e xDrive to już wydatek co najmniej 720 500 złotych. Najdroższa w ofercie jest elektryczna wersja i7 M60 xDrive, która kosztuje co najmniej 820 000 złotych.
Policyjny wideorejestrator przyłapał kierowcę na jeździe z prędkością 209 km/h. Aktualnie na czeskich autostradach obowiązuje ograniczenie do 130 km/h, ale wkrótce na niektórych odcinkach będzie można pojechać szybciej.
Schwytany kilkaset metrów dalej mężczyzna nie był obywatelem Czech. Musiał więc na miejscu zapłacić mandat w wysokości 9000 koron, czyli około 1700 złotych.
To jednak nie koniec jego problemów, gdyż za tak rażące przekroczenie prędkości trafi do sądu. Oprócz wysokiej grzywny grozi mu kara rocznego zakazu prowadzenia pojazdów na terenie Republiki Czeskiej.