“Nie bierz Tesli bo spłonie!”. Posłuchał i kupił Lamborghini. Doznał szoku pod hotelem (wideo)

Wielu użytkowników samochodów miewa obawy przed elektromobilnością. W mediach dość często pojawiają się informacje o autach elektrycznych, które z różnych przyczyn stanęły w ogniu.

Największym problemem w tego typu sytuacjach jest trudność procesu gaszenia. Często trwa ono wiele godzin, a wrak najlepiej wrzucić do wielkiej „wanny” z wodą.

Przez 21 godzin gasili elektrycznego Mercedesa na Kaszubach. Wrzucili go do kontenera z wodą

Może się również zdarzyć tak, że samochód ponownie się zapali. Należy więc po ugaszeniu stale monitorować jego stan, aby móc zareagować jak najszybciej.

Nie jest oczywiście tak, że tylko i wyłącznie elektryki nagle, z niewyjaśnionych przyczyn stają w płomieniach. Zdarza się to również w autach spalinowych.

Lamborghini Aventador S
Lamborghini Aventador S

Przekonał się o tym właściciel Lamborghini, które zobaczysz na załączonym nagraniu wideo. Mamy tam do czynienia z niebieskim Aventadorem w wydaniu „S”.

Nie wiemy z jakiego powodu, ale po zaparkowaniu włoskiego supersamochodu pod hotelem, nagle w komorze silnika pojawił się ogień. Bardzo możliwe, że doszło do usterki instalacji elektrycznej.

Lamborghini niestety nie udało się uratować i po kilku chwilach prawie cały wóz stanął w płomieniach. Po ugaszeniu nietknięty został chyba jedynie przedni zderzak i reflektory. Na szczęście, nikomu nic się nie stało.

Lamborghini Aventador S
Lamborghini Aventador S

Aventador S zadebiutował w grudniu 2016 roku. Jest to po prostu Aventador po faceliftingu, do którego wprowadzono sporo usprawnień. Jednym z nich jest układ skrętnych kół na tylnej osi.

Oprócz tego, popracowano nad aerodynamiką oraz zwiększono moc silnika. Zamontowane za plecami kierowcy V12 generuje już nie 700 a 740 koni mechanicznych.

Wolnossąca jednostka o pojemności 6.5 litra potrafi wytworzyć moment obrotowy 690 niutonometrów. Lamborghini Aventador S przyspiesza od 0 do 100 km/h w 2,9 sekundy, a od 0 do 200 km/h w 8,8 sekundy.

Wjeżdżając na niemiecką autostradę bez ograniczenia prędkości i trzymając gaz w podłodze, rozpędzimy się do 350 km/h. Na takiej wartości ustawiono bowiem elektroniczny ogranicznik.

Lamborghini Huracan STO pożarty przez ogień. “Zaczęło się od niewinnej stłuczki” (wideo)

Cena nowego egzemplarza startowała od 335 000 euro, czyli około 1 500 000 złotych. Obecnie do oferty wprowadzono już następcę Aventadora, czyli Revuelto. 1000-konna hybryda typu plug-in już teraz cieszy się ogromnym zainteresowaniem.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez luxury_car_Moscow (@d_mirzakhanov_)