Aby stać się posiadaczem naprawdę wyjątkowego samochodu, zazwyczaj trzeba się liczyć z wydatkiem olbrzymiej sumy pieniędzy. Na szczęście, można to potraktować jako inwestycję, która raczej na pewno się zwróci. I to z nawiązką.
Jednym z aut, które z pewnością pozwolą właścicielom na spory zysk w przyszłości, jest Bugatti Divo. Francuski supersamochód zbudowany na bazie modelu Chiron.
> Tylko tam można spotkać 3 Bugatti na raz. “Każdy z nich myślał, że się wyróżni na mieście” (wideo)
Producent chciał stworzyć coś dla osób, którym posiadanie Chirona nie wystarcza. Specjalnie dla nich zaprojektowano Divo i zbudowano go w liczbie zaledwie 40 egzemplarzy.

Nazwa Divo pochodzi od nazwiska Alberta Divo. To francuski kierowca wyścigowy, który korzystał z aut marki Bugatti w latach 20. ubiegłego wieku. Udało mu się zwyciężyć kilka Grand Prix oraz wziąć udział w 24-godzinnym wyścigu Le Mans.
Bugatti Divo wyróżnia się od Chirona zupełnie inną, nieco bardziej „fikuśną” karoserią. Szczególnie duże wrażenie robią tylne lampy i ogromna końcówka układu wydechowego.
Za napęd w Bugatti Divo odpowiada poczwórnie turbodoładowany silnik W16. Jednostka o pojemności 8.0 litrów generuje moc 1500 koni mechanicznych i 1600 niutonometrów momentu obrotowego.

Producent zapewnia, że ważące 1960 kilogramów auto przyspiesza od 0 do 100 km/h w 2,4 sekundy. Jego prędkość maksymalna została ograniczona elektronicznie do 380 km/h.
Tak potężny silnik wymaga częstego uzupełniania zbiornika paliwa, który ma pojemność 100 litrów. Bugatti informuje, że średnie zużycie paliwa w cyklu miejskim to 35,2 litra na 100 kilometrów.
Kierowca może więc się więc czasami zapomnieć i spanikować gdy na zegarach pojawi mu się informacja o rezerwie. Trzeba wtedy szukać najbliższej stacji, a nie każda będzie posiadała w swojej ofercie odpowiednie paliwo.

Na załączonym nagraniu wideo możesz zobaczyć Bugatti Divo tankowane w Monako. Jak można wyczytać w opiniach tej stacji, należy ona do jednej z najtańszych w okolicy.
Z pewnością nie jest to ważna informacja dla właściciela Bugatti Divo. Ktoś, kto wydał 5 milionów euro netto na samochód raczej nie ma w zwyczaju szukać miejsca, w którym zaoszczędzi kilka złotych.
> Wyjechał na miasto Bugatti wartym 23,5 mln zł netto. Nie mógł się opędzić od fotografów (wideo)
Pozostaje mieć nadzieję, że tankowane paliwo jest dobrej jakości i nie wpłynie źle na pracę 8.0 litrowego W16. Jak już wiemy, serwisowanie aut marki Bugatti nie należy do najtańszych.
Wyświetl ten post na Instagramie