W sieci nie brakuje nagrań wideo z udziałem ciekawych samochodów, które są niszczone w różny efektowny sposób. Niektórzy specjalnie kupują nowe auto, aby je skasować.
Autor załączonego filmu postanowił rozjechać swoje BMW M5 E60… czołgiem. Od razu możemy uspokoić fanów marki z Monachium – z tego egzemplarza raczej i tak już nie byłoby pożytku.
> Rosjanin pochwalił się swoją głupotą w sieci. “Dla kliknięć” zrzucił na dach BMW M5 E60 (wideo)
Jak się okazało, po pewnej przygodzie auto miało pękniętą konstrukcję w okolicy silnika. Naprawa tego byłaby kosztowna, ale też jazda powypadkowym M5 nie należałaby do najbardziej bezpiecznych.
Zanim BMW zostało zniszczone, właściciel zdemontował wszelkie części, które nadawały się do sprzedaży. Następnie wsiadł do czołgu i „wcisnął gaz do dechy”.
Pod maską M5 E60 pracuje jeden z najciekawszych silników tej marki. Wolnossące V10 o pojemności 5.0 litrów generuje 507 koni mechanicznych i 520 niutonometrów.
> Lamborghini Gallardo pod prasą hydrauliczną. “Wszystko tylko dla lajków i wyświetleń” (wideo)
Przyspieszenie wyposażonego w przekładnię SMG BMW M5 E60 od 0 do 100 km/h zajmuje 4,7 sekundy. Prędkość maksymalna była standardowo ograniczona elektronicznie do 250 km/h.