Niektórzy pechowcy niestety niezbyt długo mogą się nacieszyć nowym samochodem, którym dopiero co wyjechali z salonu. Zdarzają się sytuacje, w których zaledwie kilka dni, a nawet kilka godzin po odbiorze dochodzi do kolizji czy wypadku.
Czasami daną szkodę można naprawić, w innych przypadkach niestety skutki są zbyt poważne i trzeba zamawiać nowy wóz. Takie pojazdy trafiają wtedy do firm, które handlują rozbitymi samochodami.
> Ledwo kupił elektryczne BMW Serii 7 i już je rozbił na słupie. Tylko “nosek” się świecił (wideo)
Często można tam „wyhaczyć” naprawdę niezłą okazję. Zdarzają się również egzemplarze, gdzie uszkodzenia da się w miarę tanio naprawić, ale pierwszy właściciel po prostu chce jeździć autem bezwypadkowym.
Należy oczywiście jak najdogłębniej sprawdzić historię pojazdu. Może się okazać, że auto tylko na zdjęciach wygląda zachęcająco, a tak naprawdę jest wielką „miną”, która kusi okazyjną ceną.
Autor załączonego nagrania wideo znalazł na takim parkingu nowiutkie BMW Serii 7. Dokładniej jest to wariant 740i, czyli pod jego maską pracuje 3.0 litrowy motor benzynowy o mocy 380 koni mechanicznych.
Auto jest dość mocno uszkodzone, ale być może da się na nim jeszcze zarobić. Niestety, nie wiemy ile trzeba zapłacić, aby wyjechać z parkingu tym rozbitkiem.
> Chciał “błysnąć”, ale nie potrafi. Skasował BMW M5, a miał kupić Audi z napędem quattro (wideo)
W polskich salonach BMW, ceny nowego BMW Serii 7 startują od 535 000 złotych. W zamian otrzymujemy diesla 740d z silnikiem 3.0 o mocy 299 koni mechanicznych.
Wyświetl ten post na Instagramie