Testowanie osiągów i możliwości samochodu powinno się odbywać w miejscach, w których jest to dozwolone. Nawet wtedy nie warto przesadzać i dać sobie „bufor bezpieczeństwa”.
Kierowca widocznego na załączonym nagraniu wideo Lamborghini niestety tego nie zrobił. Na prostym odcinku drogi rozpędził się tak mocno, że nie udało mu się wyhamować w odpowiednim miejscu.
> Zarobił kasę na YouTube i kupił za nią nowego Huracana STO. Już zdążył go skasować (wideo)
Auto zatrzymało się dosłownie w ostatnim możliwym momencie. Kilka centymetrów dalej i zapewnie spadłoby ze skarpy powodując jeszcze poważniejsze zniszczenia.
Teraz na szczęście kierowca był w stanie wyjść z Lamborghini o własnych siłach i wezwać pomoc. Nie było już szans, żeby samochód wycofał samodzielnie.
Mamy tu do czynienia z Huracanem w wersji Performante. W jego komorze silnika znajduje się wolnossące V10 o pojemności 5.2 litra, które generuje moc 640 koni mechanicznych.
> Skasował Lamborghini Urusa z wypożyczalni. “Włoski SUV nadaje się już tylko na złom” (wideo)
Takie Baby-Lambo potrafi rozpędzić się od 0 do 100 km/h w 2,9 sekundy, a od 0 do 200 km/h w 8,9 sekundy. Prędkość maksymalna tego modelu to 325 km/h.
Wyświetl ten post na Instagramie