To, że w okolicy nie widać policjanta patrolującego okolicy nie znaczy, że jesteśmy bezkarni. Nasze wykroczenia mogą być uwiecznione przez różnego rodzaju urządzenia.
Jednym z takich narzędzi są radary działające przy skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną. Potrafią one wykryć, czy któryś z kierowców przejeżdża na czerwonym.
> Kierowca Porsche rozkojarzył się na światłach. “Dostanie mandat tylko przez głupotę” (wideo)
Uruchamia się wtedy kamera, błyska flesz i po kilku dniach w skrzynce pocztowej znajdujemy naszą fotkę i dodatkowo odpowiedni mandat. I to nie mały.
Według obecnego taryfikatora, za takie wykroczenie grozi nam kara w wysokości 500 złotych, oraz 15 punktów karnych. Nie warto więc próbować przejeżdżać na „późnym żółtym”.
Bohater załączonego nagrania wideo zauważył taką właśnie „foto pułapkę” wracając w nocy z imprezy. Postanowił sprawdzić, czy jest ona sprawna.
> W lusterku zobaczył flesz aparatu. Nie wiedział, że wyprzedza radiowóz z fotoradarem (wideo)
Nie miał pod ręką żadnego samochodu, więc skorzystał z siły własnych nóg. Rozpędził się i wbiegł na skrzyżowanie przy czerwonym świetle. Reakcja jego kumpli po tym, jak kamera zrobiła mu zdjęcie, jest bezcenna.
Wyświetl ten post na Instagramie