Przejeżdżanie samochodem przez głęboką wodę jest dość ryzykowne. Szczególnie wtedy, gdy nasz wóz nie posiada właściwości terenowych i nie znamy jego głębokości brodzenia.
Bardzo łatwo w takich momentach „zassać” wodę do silnika, przez co po prostu narazimy się na ogromne koszty naprawy. Kierowca BMW, którego zobaczysz na załączonym nagraniu wideo, mimo wszystko spróbował.
> Wielu kierowców w tym miejscu zniszczyło swoje wozy. Ci goście wjeżdżają tu jak do siebie (wideo)
Najprawdopodobniej mamy tu do czynienia z wariantem 435i. Oznacza to, że pod maską pracuje 3.0 litrowy motor R6 o mocy 306 koni mechanicznych. Niestety, właśnie został uszkodzony.
Mimo dość powolnego wjazdu do przeszkody wodnej, auto i tak wciągnęło wodę do układu dolotowego. Z końcówek układu wydechowego po chwili zaczął wydobywać się biały dym.
> Chciał zaimponować swoją czerwoną Beemką Serii 6. “Usłyszał oklaski, gdy zalał silnik” (wideo)
BMW będzie musiało niestety trafić na lawetę i do serwisu. Naprawa jednostki napędowej zapewne pochłonie ładnych „kilka” tysięcy złotych.
Wyświetl ten post na Instagramie