Brak logicznego myślenia za kierownicą może doprowadzić do bardzo dziwnych sytuacji. Skutki takiego zachowania zobaczysz na załączonym zdjęciu, które dotarło do nas prosto z Grecji.
Gość postanowił wybrać się na malowniczą wyspę Santorini. Chciał się dość sprawnie po niej poruszać, więc zdecydował się na wynajęcie samochodu z wypożyczalni.
> Wybrał się na wakacje do Włoch swoim Ferrari. Zaklinował się już w drodze do hotelu (wideo)
Wybór padł na niewielkich rozmiarów Nissana Micrę. Biały japoński hatchback miał zwinnie śmigać po wąskich, greckich uliczkach. Niestety, coś poszło nie tak.
Kierowca zdecydował się wjechać w dróżkę, która już z daleka wydawała się zbyt wąska. Mimo tego, postanowił kontynuować jazdę. Zakończył ją dopiero w momencie, w którym samochód się po prostu zaklinował.
Zamiast wezwać pomoc uznał, że skoro auto nie jest jego, to po prostu je tu zostawi. Wyszedł przez bagażnik i uciekł z miejsca zdarzenia.
> 77-latek pojechał na ferie Alpiną B3. Zaklinował się swoim 495-konnym kombi na górskim szlaku
Mamy nadzieję, że dane personalne, które pozostawił podczas wypożyczania, pozwolą na jego ukaranie. Powinien ponieść koszty odholowania wozu, jego naprawy oraz oczywiście koszt usunięcia zniszczeń na elewacji budynku, przy którym się zaklinował.
Źródło: Facebook