Tak wyglądają tylne hamulce w 1020-konnej Tesli. “To imitacja zacisków z Aliexpress?” (wideo)

Wielbiciele tuningu, na jednak dość niskim poziomie, z pewnością kojarzą „nakładki” na zaciski hamulcowe. Dzięki nim auto wygląda bardziej „rasowo”.

Nie sądziliśmy, że podobny zabieg można spotkać w autach seryjnych. Autor załączonego nagrania wideo był w szoku, gdy przyjrzał się nowej Tesli Model S. I to w 1020-konnym wydaniu Plaid.

Dwie “spalinowe Włoszki” kontra Tesla Model X Plaid. “Przez moment miał nadzieję” (wideo)

Po zdjęciu tylnego koła jego oczom ukazał się całkiem spory zacisk w czerwonym kolorze. Po podejściu bliżej coś jednak zaczęło mu nie pasować.

Jak się okazało, jest to jedynie nakładka imitująca duży zacisk. Pod nią znajduje się dużo mniejszy, ale widocznie producent uznał, że wyglądałoby to „śmiesznie”.

Najmocniejsza Tesla na niemieckiej autostradzie. Model S Plaid nie “puchnie” powyżej 200 (wideo)

Dość mocno dziwi ten fakt w aucie, które potrafi rozpędzić się od 0 do 100 km/h w nieco ponad 2 sekundy. Podobno taki sam zabieg zastosowano w Modelu 3 Performance.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Kit (@picsofsportscars)