Niemiecki tor wyścigowy Nurburgring jest jednym z tego typu obiektów, na którym dość często można wjechać swoim prywatnym autem. W sezonie co kilka dni odbywają się tak zwane „jazdy turystyczne”.
Po wykupieniu biletu na przejazd, możemy pokonać 20-kilometrowy odcinek obfitujący w wymagające zakręty. To jedno z miejsc, które każdy miłośnik motoryzacji powinien odwiedzić przynajmniej raz w życiu.
> Wyszedł z zakrętu przy 200 km/h i zobaczył korek. “Perfekcyjnie opanował sytuację” (wideo)
Warto jednak pamiętać, że Touristenfahrten to nie track day i obowiązuje tam kilka zasad. Musimy być świadomi, że na tor mogą wyjechać ludzie o różnym poziomie zaawansowania.
Nie jest więc zalecana jazda „pełnym piecem”, gdyż jest to bardzo ryzykowne. Zapomniał o tym autor załączonego nagrania wideo, właściciel BMW M3 E90.
Egzemplarz, pod którego maską pracuje 4.0 litrowy motor V8, został doposażony w kompresor. Jak widać, niemiecki sedan potrafi pojechać naprawdę szybko.
> Rozwalił na Nurburgringu nie swoje BMW M4 CS. Wydał krocie na odbudowę tej “bestii” (wideo)
Kierowca niestety poczuł się, jakby był na torze sam. O mały włos nie doszło do zderzenia z Golfem, którego M3 minęło dosłownie na centymetry, już niemal witając się z poboczem.
Wyświetl ten post na Instagramie