Poruszając się po jednej z większych stolic możemy odnieść wrażenie, że Mercedesów Klasy G jeździ na świecie naprawdę sporo. To jeden z popularniejszych wozów kupowanych przez osoby zamożne.
Szczególnie w wydaniu AMG G 63, często też modyfikowanym przez jednego z tunerów. W rzeczywistości liczba egzemplarzy Gelendy wcale nie jest aż tak imponująca.

> Jezioro zaczęło go wciągać pod wodę. Mercedes-Benz G63 AMG pokazał co potrafi (wideo)
Biorąc pod uwagę, że model ten produkowany jest od 1979 roku, dopiero teraz z linii produkcyjnej zjechał samochód z numerem 500 000. Charakteryzuje się on naprawdę wyjątkową konfiguracją.
Producent zdecydował, że auto ma nawiązywać do biedniejszych, starych odmian Gelendy. A dokładniej do modelu o nazwie 280 GE, który produkowany był w 1986 roku.

Technologicznie jest to oczywiście już nowa Klasa G, ale postarano się, aby pod względem stylistycznym kojarzyła się z klasyką. Stąd kilka smaczków i detali „z epoki”.
Karoserię pomalowano lakierem Agave Green. Do tego mamy 5-ramienne felgi aluminiowe, pomarańczowe klosze kierunkowskazów oraz wielką gwiazdę na pokrywie koła zapasowego.

> Wjechał w ścianę z opon nowym G63 AMG. “Zrobiłbyś to jedynie grając na konsoli” (wideo)
Jest też sporo elementów z czarnego matowego plastiku. Wewnątrz znajdziemy fotele obite materiałem w kratę, oraz specjalną plakietkę świadczącą o wyjątkowości egzemplarza.