Kierowcy samochodów egzotycznych często przyciągają uwagę policjantów. W tych efektownie wyglądających samochodach wystarczy tylko trochę zbyt mocno wcisnąć gaz, żeby znacznie przekroczyć dozwoloną prędkość.
Właściciel Lamborghini Huracana Evo, którego zobaczysz na załączonym nagraniu wideo, najwidoczniej nie zauważył, że stoi za nim policja. Na jednej z warszawskich uliczek postanowił „rozbujać” silnik, który ma za plecami.
> Ta kontrola zakończyła się uśmiechem na twarzy. Policjant zrobił sobie zdjęcie w Lambo (wideo)
5.2 litrowe, wolnossące V10 o mocy 640 koni mechanicznych zawyło, a chwilę później to samo zrobiła policyjna syrena. Funkcjonariusze mieli ochotę na krótką pogawędkę z właścicielem Lamborghini.
Przeprowadzono kontrolę drogową, która z pewnością trochę trwała, przez co kierowca Huracana stracił trochę czasu. Mamy nadzieję, że rozmowa przebiegła w przyjaznej atmosferze.
> Policjanci z Audi złapali szybkiego w Huracanie. “Nie miał prawka, więc zabrali mu Lamborghini”
Jest duża szansa, że właściciel Lamborghini nawet nie przekroczył dozwolonej prędkości. Policjanci mogli jednak uznać, że tak mocne przyspieszanie nie jest zbyt bezpieczne, lub że specjalnie ich tym sprowokował.
@sport.car22 Lambirghini#lamborghini #carspotting #carsoftiktok #sportcar