Zostało nam już tylko kilka lat, w których będziemy mieli możliwość skonfigurowania i zamówienia nowego auta marki Volvo z silnikiem spalinowym, takiego jak Volvo V60 B3. Szwedzki producent ma plan, aby do 2030 roku w salonach dostępne były tylko i wyłącznie pojazdy z napędem elektrycznym.
Aktualnie możemy kupić trzy modele bezemisyjne. Są to niemal bliźniacze XC40 Recharge oraz C40 Recharge. Całkiem niedawno delikatnie zmodernizowano wariant z jednym silnikiem, który przeniesiono z przedniej osi na tylną. Mamy więc do czynienia z tylnonapędowym Volvo.
Trzecim modelem w pełni elektrycznym jest oczywiście zupełnie nowe EX90. Bezemisyjny następca doskonale znanego nam flagowego SUV-a w postaci XC90 jest najbezpieczniejszym samochodem w gamie Volvo w historii. Już teraz można składać zamówienia na auto, którego cena startuje od 479 900 złotych.
Póki jednak jeszcze modele z napędem spalinowym widnieją w ofercie Volvo, postanowiliśmy przetestować jedną z nowszych odmian. Mowa o kombi segmentu D, czyli V60, które doskonale już znamy. Przetestowaliśmy już wiele opcji napędowych, w tym topową hybrydę typu plug-in o oznaczeniu T8 Recharge.
Tym razem w nasze ręce wpadł wariant z zupełnie innego bieguna. Mamy tu bowiem do czynienia z miękką hybrydą B3, pod maską której pracuje 4-cylindrowy silnik o pojemności 2.0, przekazujący swoją moc na przednią oś za pomocą nowej skrzyni biegów. 7-stopniowy automat dwusprzęgłowy dostępny jest od lutego 2022 roku.
Volvo V60 z oznaczeniem B3 daje nam do dyspozycji moc 163 koni mechanicznych, która dostępna jest przy 4800 obrotach na minutę. Towarzyszy nam również moment obrotowy na poziomie 265 niutonometrów, do wykorzystania w zakresie od 1500 do 3900 obrotów na minutę.
Volvo V60 B3 nie pojedzie więcej niż 180 km/h
Liczby może nie są tak imponujące jak w przypadku V60 T8 Recharge, ale nie każdy potrzebuje katapulty, która wbije nas w fotel i rozpędzi od 0 do 100 km/h w 4,6 sekundy. Z pewnością nie możemy zarzucić V60 B3, że jest ospały i brakuje mu wigoru. Autem bardzo sprawnie porusza się zarówno po mieście jak i w trasie.
Nie zaszalejemy oczywiście z prędkością maksymalną, gdyż wszystkie modele Volvo posiadają elektroniczny ogranicznik ustawiony na 180 km/h. Tą informacją powinni się smucić jedynie niektórzy Niemcy, mieszkający w okolicy autobahn bez ograniczenia prędkości. My nie powinniśmy na to narzekać.
Odmłodzona wersja B3 korzysta z nowej skrzyni biegów. Auta produkowane przed lutym 2022 roku wyposażone były w 8-biegową przekładnię Geartronic. Teraz mamy o jedno przełożenie mniej, ale jednocześnie też o jedno sprzęgło więcej. Takie rozwiązanie spisuje się tutaj naprawdę rewelacyjnie.
Podczas jazdy nie odczuwamy jej działania, wszystko pracuje płynnie i bez zarzutu. Do tego mamy układ miękkiej hybrydy, pozwalający na „żeglowanie” przy wyższych prędkościach i oszczędności podczas ruszania spod świateł. Średnie zużycie paliwa jest wielką zaletą wersji napędowej B3.
Normalna jazda po lekko przykorkowanym mieście, bez stosowania żadnych szalonych zasad ecodrivingu, poskutkowała tym, że na komputerze pokładowym można było zobaczyć wskazanie 6,9 litra na 100 kilometrów. Z pewnością znajdą się tacy, którym uda się ten wynik jeszcze poprawić.
Wyruszając w trasę na której osiągniemy średnią prędkość na poziomie 120 km/h, nasze kombi zadowoli się około 7 litrami benzyny na każde 100 kilometrów. Wlatując na autostradę i przyspieszając do 140 km/h musimy się liczyć ze wzrostem średniego zużycia do około 8,5 litrów na setkę.
Układ miękkiej hybrydy daje kierowcy do dyspozycji elektryczne 14 koni i 40 niutonometrów. W przyspieszeniu od 0 do 100 km/h różnicy nie zauważymy, ale w pewnych sytuacjach reakcja na nasze polecenie będzie po prostu szybsza. Wpływa to na bezpieczeństwo i możliwość dynamicznego zareagowania na niespodziewaną sytuację.
Volvo V60 B3 nie zachęca do sportowej jazdy i nie mamy temu nic do zarzucenia. Ten samochód ma zapewniać komfort, pewne prowadzenie i ekonomię jazdy. W tym spisuje się świetnie i z pewnością Cię zadowoli jeśli się na niego zdecydujesz. Śmiało możemy polecić ten wariant napędowy.
Poza tym, nadal mamy do czynienia ze świetnym kombi segmentu D. Naszym zdaniem jest to jeden z najładniej narysowanych samochodów w tej klasie. Rzadko kiedy widuje się je w czerwonym kolorze Fusion Red. Wymaga on dopłaty 4500 złotych, ale świetnie pasuje do sylwetki modelu. Szczególnie z czarnymi akcentami z wersji Plus czy Ultimate.
Dodatkowo, doskonale komponuje się on z jasnym wnętrzem. Konfiguracja testowanego przez nas egzemplarza naprawdę przypadła nam do gustu i wyróżniała się z tłumu. Volvo w stonowanych barwach również wygląda elegancko i ma klasę, ale czasami warto zaryzykować wybór jednego z tych bardziej „szalonych” odcieni.
Volvo V60, czy S60, jest dla nas też jednym z tych aut, w których znajdujemy niemal idealną pozycję za kierownicą. Czujemy się otuleni przez kokpit, podłokietniki znajdują się na optymalnej wysokości i mamy spory zakres regulacji. Z tego samochodu po prostu nie chce się wysiadać.
Jeśli jeszcze przygrywa nam ulubiony utwór, którego nuty wydobywają się bardzo mocno i czysto z zestawu 14 głośników Harman/Kardon i wzmacniacza o mocy 600 W, to mamy ochotę jechać dalej i dalej. Zmieścimy do wnętrza oczywiście również całą rodzinę, która nie będzie narzekała na brak miejsca nawet w drugim rzędzie siedzeń.
Do foremnego bagażnika wrzucimy wszystkie potrzebne torby, gdyż ma on pojemność 519 litrów. Z łatwością przewieziemy też większe przedmioty, gdyż z łatwością możemy złożyć oparcia tylnych foteli. Jest też przestrzał przez podłokietnik, pozwalający na transport chociażby nart.
O jakość i spasowanie wnętrza nie musimy się martwić. Volvo stawia tutaj naprawdę wysoko poprzeczkę i trudno jest się do czegoś przyczepić. Nic nie skrzypi pod naciskiem, wszystko jest miłe w dotyku, wykończone skórą lub dobrej jakości tworzywem. Wielu producentów mogłoby się tego od Volvo uczyć.
Problemy mogą się jedynie pojawić z oprogramowaniem obsługującym system inforozrywki. Soft bazujący na Androidzie pozwala oczywiście na sporo personalizacji i instalowanie dodatkowych aplikacji. Zdarzają mu się jednak błędy, które mogą irytować. Zdarzyło nam się na przykład, że muzyka po prostu przestała grać, zarówno w radio jak i multimediach.
Trzeba było zresetować cały system, co trwało około minuty, maksymalnie dwóch. Mieliśmy szczęście, bo po takiej operacji wszystko wróciło do normy. Na forach użytkowników Volvo można jednak przeczytać o dużo większych problemach, takich jak gubienie pamięci. Podczas tygodniowego testu trafiliśmy jednak tylko na ten jeden błąd.
Wchodząc do polskiego salonu Volvo i rozglądając się za modelem V60 musimy być przygotowani na wydatek minimum 173 900 złotych. W tej kwocie możemy zakupić auto z benzynowym napędem B3 FWD i wersji wyposażenia Essential. Najdroższa będzie oczywiście hybryda typu plug-in T8 Recharge. Za 455-konny model zapłacisz co najmniej 282 900 złotych.
Egzemplarz widoczny na zdjęciach to wersja wyposażenia Plus, która dodatkowo posiadała kilka opcji. Mieliśmy do dyspozycji między innymi zestaw głośników Harman/Kardon, genialnie działające adaptacyjne reflektory full-LED czy podgrzewane cztery fotele i kierownica. Wszystko to podniosło cenę do około 235 000 złotych.
Warto wspomnieć, że efektownie wyglądająca jasna tapicerka nie wymaga żadnej dopłaty. Naszym zdaniem, taka cena za bardzo wygodne, super bezpieczne i świetnie wyglądające kombi klasy premium nie jest wygórowana. Warto wstąpić do najbliższego salonu, zapoznać się bliżej z V60 i sprawdzić jak wygląda aktualnie ich dostępność.
Dla osób, które potrzebują samochodu z nieco większym prześwitem, Volvo przygotowało również wersję Cross Country. Aktualnie dostępne są one jedynie w wydaniu wysokoprężnym B4 AWD w cenie od 235 900 złotych, oraz benzynowym B5 AWD, którego cennik zaczyna się od 240 900 złotych.
Już wkrótce postaramy się przetestować właśnie ten uterenowiony wariant V60. Wydaje nam się, że jest to jeszcze ciekawsza propozycja, która zapewnia klientowi jeszcze większą swobodę. Jeśli jednak nie potrzebujesz napędu na wszystkie koła i większego prześwitu, Volvo V60 będzie dla Ciebie świetnym wyborem.