Nadeszła ważna chwila dla marki Ford. Właśnie poznaliśmy zupełnie nowy model elektryczny, który powstał we współpracy z Volkswagenem. Zbudowano go na płycie MEB znanej między innymi z VW ID.4. Producent zdecydował się na wykorzystanie dobrze nam już znanej nazwy – Explorer. Trochę zaskakujące, że nie wymyślono czegoś zupełnie nowego.
Projektanci Forda mocno wzięli się do pracy, dzięki czemu zarówno z zewnątrz jak i w środku trudno będzie nam znaleźć elementy przypominające Volkswagena. Mamy tu do czynienia z dwoma zupełnie różnymi pojazdami.
Na środku deski rozdzielczej znajdziemy wielki ekran dotykowy o przekątnej 14,6 cala. Można zmieniać jego nachylenie, dzięki czemu kierowcy o różnym wzroście dostosują go optymalnie pod siebie.
Nie brakuje efektownego oświetlenia ambientowego, foteli z pikowaną skórą i wielu schowków. W bagażniku pomieścimy 470 litrów, a w podłokietniku bez problemu zmieścisz 15-calowego laptopa.
Niestety, Ford nie pochwalił się jeszcze danymi technicznymi. W związku z tym nie wiemy, który dokładnie wariant napędowy platformy MEB będzie dostępny w nowym Explorerze.
Wiemy jedynie, że klienci będą mogli zdecydować się na model z napędem na tył lub na cztery koła. Ładowanie akumulatorów od 10 do 80 procent może zająć zaledwie 25 minut.
Ford Explorer to pierwszy zaprojektowany od podstaw model elektryczny, który powstał w nowym Centrum Produkcji Samochodów Elektrycznych Forda w Kolonii w Niemczech.
Klienci będą mogli zamawiać nowego Forda Explorera już pod koniec 2023 roku. Będzie on dostępny w dwóch wersjach wyposażenia. Ceny mają startować od około 45 000 euro, czyli 210 000 złotych.