Gdzie udaje się kierowca, który uwielbia „latać bokiem” swoim samochodem? Niestety, tylko w nielicznych przypadkach wybierze on zamknięty tor wyścigowy.
Zazwyczaj takie osoby decydują się na popisywanie się na drogach publicznych. „Idealnym” dla nich miejscem wydają się wszelkie ronda i górskie serpentyny.
> Pijany myślał, że już zima i wyjechał podriftować Golfem na rondzie. Wleciał w żywopłot (wideo)
Niestety, jazda bokiem w takich miejscach nie należy do bezpiecznych i często kończy się źle. Przekonał się o tym właściciel BMW M6 Competition w wersji Cabriolet.
Postanowił wykorzystać moc 575 koni mechanicznych, która trafia na tylną oś za sprawą 4.4 litrowego silnika V8. Rondo okazało się jednak dla niego trochę „zbyt ciasne”.
> Napaleniec z BMW driftował na parkingu między ludźmi. Za taki “trening” zapłaci 5000 zł (wideo)
Na początku szło mu nawet nieźle, ale w pewnym momencie asfalt się skończył i doszło do uderzenia w latarnię, a zniszczony samochód zjechał do rowu. Mamy nadzieję, że kierowcy nic się nie stało.