Zaciągnął “renatę” w Peugeocie na parkingu. “Sekundę później zrobiło się niebiesko” (wideo)

Mogłoby się wydawać, że parkingi dają nam jedynie możliwość na bezpieczne pozostawienie swojego samochodu w razie gdy zaistnieje taka potrzeba. Są również jednak kierowcy, którzy robią w takich miejscach coś innego.

Na otwartych przestrzeniach, szczególnie wtedy gdy mamy do czynienia z opadami śniegu, lub na zadaszonych obiektach ze śliską nawierzchnią, czasami możemy spotkać amatorów driftu. Wydaje się im, że to idealne miejsce na tego typu zabawę.

Napaleniec z BMW driftował na parkingu między ludźmi. Za taki “trening” zapłaci 5000 zł (wideo)

Czasami bardzo szybko przekonują się, że wcale tak nie jest. Tym razem przekonał się o tym kierowca srebrnego Peugeota, którego zobaczysz na załączonym nagraniu wideo.

Postanowił on efektownym ślizgiem przejechać między filarami na parkingu podziemnym. Rozpędzenie się do odpowiedniej prędkości i zaciągnięcie hamulca ręcznego miało mu dać zastrzyk adrenaliny.

Jej poziom jednak z pewnością podniósł się jeszcze mocniej, gdy po chwili zauważył błyskające niebieskie światła. Nie wiedział, że swojego popisu dokonuje tuż przed oczami policjantów.

Chciał się poślizgać na parkingu Hondą S2000. Zakończył przygodę z driftem na filarze (wideo)

Raczej nie zatrzymali go w celu pochwalenia umiejętności, tylko mieli zamiar przeprowadzić z nim pouczającą rozmowę. Niewykluczone, że skończyła się ona mandatem.