Zachowanie pewnych kierowców na drogach potrafi być naprawdę dziwne. Są tacy, którzy widząc sportowe auto przed sobą, za wszelką cenę próbują sprowokować jego właściciela.
Robią tak nawet wtedy, gdy wiedzą, że nie mają w pojedynku najmniejszych szans. Starają się wpłynąć na styl jazdy drugiego kierowcy i zmusić go do wciśnięcia gazu do dechy.
> Ledwo wyjechał z bramek i już miał 180 km/h. Przyspieszenie Taycana Turbo S powala (wideo)
Tym razem taką próbę podjął gość z Renault Megane. „Oszalał”, gdy zobaczył przed sobą jedyny elektryczny model z gamy Porsche. Najwidoczniej bardzo chciał zobaczyć możliwości Taycana.
Usiadł mu więc na tylnym zderzaku i prowokował kierowcę do wciśnięcia gazu do dechy. Doskonale wiemy, że Taycan w każdej wersji charakteryzuje się kosmiczną wręcz elastycznością.
> Odbiło im w Taycanie, gdy zobaczyli pusty plac. “A mówią, że te elektryki są takie nudne” (wideo)
Kierowca Meganki nie wie chyba co to bezpieczny odstęp między samochodami. Każde awaryjne hamowanie Porsche mogłoby być powodem kolizji, której to właściciel Renault byłby winny, a wtedy raczej by się nie wypłacił.
Wyświetl ten post na Instagramie