Czasami możemy usłyszeć narzekania od obywateli, które dotyczą tego, że policjantów akurat nie było tam, gdzie potrzeba. W sytuacji przedstawionej na załączonym nagraniu wideo jest zupełnie inaczej.
Główny bohater filmu, czyli kierowca Skody Fabii, nie miał zamiaru „ciągnąć” się za innymi autami. Postanowił więc wykonać manewr wyprzedzania.
> “eLka” przejechała na czerwonym na oczach policji. “Instruktor biedniejszy o 500 zł” (wideo)
Rozpoczął go na linii przerywanej, ale przeskoczenie o tylko jedną pozycję do przodu go nie satysfakcjonowało. Uznał, że wyprzedzi parę aut na raz.
Nie zauważył chyba, że zbliża się do przejścia dla pieszych. Aby przedostać się przed całą kolumnę aut musiał zakończyć manewr tuż przed pasami, przecinając podwójną linię ciągłą.
„Pech” chciał, że akurat przy zebrze stał patrol drogówki. Policjant w ostatniej chwili zdążył zareagować i wydał nakaz zatrzymania się. Kierowca Skody wyhamował dopiero przy następnym skrzyżowaniu.
> Kierowca nie chciał zatrzymać się do kontroli. Policjant wskoczył na jego samochód (wideo)
Jesteśmy ciekawi, czy funkcjonariuszowi udało się dokonać pomiaru prędkości. Jak twierdzi autor nagrania wideo, kierowca Skody raczej na pewno jechał w okolicach 100 km/h.