Przyjeżdżając własnym samochodem do luksusowego hotelu, możesz zażyczyć sobie pewnych dodatkowych usług z nim związanych. Oczywiście pomijając już samą opcję przeparkowania auta spod drzwi.
Właściciel widocznego na załączonym nagraniu wideo Lamborghini Urusa nie miał czasu, żeby wybrać się na myjnię. Poprosił więc najwyraźniej, aby ktoś się tym zajął.
> Parkingowy miał tylko przestawić Lamborghini. “Spowodował kolizję i się z tego śmiał” (wideo)
Nie wiemy jak dokładne instrukcje wydał na recepcji, ale nie wydaje nam się, żeby obsługa hotelowa dobrze go zrozumiała. Jeden z parkingowych długo nie myśląc wziął się do roboty.
W jego ręce zawitała sucha szmata, którą zaczął usuwać kurz z karoserii czarnego włoskiego SUV-a. Jesteśmy przekonani, że lakier po takim „zabiegu detailingowym” wyglądał dramatycznie.
> Parkingowy zlał się potem. Nie mógł zamknąć drzwi w Pagani Huayra wartym 11 mln zł (wideo)
Dla przypomnienia, pod maską Urusa pracuje podwójnie turbodoładowane 4.0 V8 o mocy 650 koni mechanicznych. Niedawno włosi wprowadzili facelifting w postaci Urusa S, oraz jeszcze szybszy wariant Urusa Performante.
Wyświetl ten post na Instagramie