Patrole policyjne z wydziału drogówki często kontrolują drogi w celu wyłapywania kierowców łamiących przepisy. Zdarza się, że korzystają z samochodów nieoznakowanych.
Są one oczywiście wyposażone w wideorejestratory, które potrafią mierzyć prędkość innych pojazdów. Technologia ta co jakiś czas się zmienia i ułatwia policjantom pracę.
> Prawie 170 km/h w Audi A4 na “krajóweczce”. Zdziwił się, że ktoś nagle za nim zawrócił (wideo)
Na załączonym nagraniu wideo możesz zobaczyć działanie systemu zainstalowanego w łotewskim radiowozie. Mierzy on prędkość wszystkich aut dookoła, w tym również zbliżających się do policjantów z obu stron.
„Ofiarą” funkcjonariuszy padł tym razem właściciel elektrycznego Porsche. Rozpędził się on swoim Taycanem Turbo do 200 km/h i z taką prędkością próbował wyprzedzić radiowóz.
Policjanci zmierzyli jego prędkość jeszcze w momencie, w którym znajdował się za pojazdem. Szybko powstrzymali mężczyznę od kontynuowania tak szybkiej jazdy i porozmawiali z nim na poboczu.

Sytuacja zakończyła się mandatem karnym, który w tym przypadku może wynieść między 1800 a 2300 złotych. Do tego „w gratisie” kierowca otrzymuje 6-miesięczny zakaz prowadzenia pojazdów.
Dodatkowo policjanci zauważyli, że Porsche Taycan wyposażony jest w tzw. antyradar. Jak widać, nie zadziałał on w tym przypadku, ale zgodnie z prawem, za używanie takiego urządzenia grozi kara w wysokości 260 złotych.
Mamy tu do czynienia z wersją Turbo, co oznacza, że kierowca ma przez cały czas do dyspozycji moc 626 koni mechanicznych. W momencie korzystania z procedury startu rośnie ona do 680 koni mechanicznych.
> Polak dostał 1400 zł mandatu za szybką jazdę. “Nie uwierzysz, co napisał do komendanta”
Czas przyspieszenia od 0 do 100 km/h wynosi w tym przypadku zaledwie 3,2 sekundy, czyli o 0,5 sekundy dłużej niż w Taycanie Turbo S. Prędkość maksymalną ograniczono elektronicznie do 260 km/h.