Większość europejskich samochodów, tych z mocniejszymi silnikami, posiada elektroniczny „kaganiec” ustawiony na wartość 250 km/h. To efekt porozumienia, do którego doszło między producentami już w latach 80 ubiegłego wieku.
Niektórzy producenci oferują klientom możliwość przesunięcia tego limitu za dodatkową opłatą. Niektórzy właściciele próbują to robić oczywiście również na własną rękę.
> Wydając pół miliona Twoje BMW pojedzie 340 km/h. Ograniczeniem będą tylko opony (wideo)
Autor załączonego nagrania wideo jest posiadaczem BMW M3 Competition F80. W swoim egzemplarzu ma najwidoczniej zupełnie zdjęty ogranicznik, gdyż jego auto chętnie przesuwa wskazówkę prędkościomierza jeszcze dalej.
Ukryty pod maską silnik 3.0 R6 o mocy 450 koni mechanicznych nie widzi żadnego problemu z przyspieszaniem. Bez problemu zbliża się do granicy 300 km/h.
To jednak nie wystarczyło, żeby być „najszybszym w okolicy”. W pewnym momencie w lusterku pojawił się kierowca Ferrari 488 GTB, który jak gdyby nigdy nic, po prostu wyprzedził Beemkę.
> 740 KM na tylnej osi tego “starego” BMW. “Nie boi się stawać do walki nawet z Ferrari” (wideo)
Nie ma się co dziwić. W końcu włoskie auto jest napędzane podwójnie turbodoładowanym silnikiem V8 o pojemności 3.9 litra, który generuje moc aż 670 koni mechanicznych. Prędkość maksymalna Ferrari została ograniczona do 340 km/h.
Wyświetl ten post na Instagramie