Nielegalne wyścigi równoległe na drogach publicznych nigdy nie są dobrym pomysłem. Często w sieci pojawiają się nagrania, na których widać, że wcale nie jest to bezpieczne.
Z pozoru mogłoby się wydawać, że nic nie może się wydarzyć podczas jazdy na wprost. Nic bardziej mylnego, szczególnie jeśli mamy do czynienia z niedoświadczonym kierowcą, który ma do dyspozycji mocne auto z napędem na tył.
> Moc Shelby GT350 go przerosła. Nie opanował auta na prostej i wylądował na skarpie (wideo)
Właśnie taki przykład możesz zobaczyć na załączonym nagraniu wideo. Gość za kółkiem czarnego Chevroleta Camaro podjął rękawice i stanął do walki ze swoim znajomym.
Gdy dostał sygnał do startu, wcisnął gaz do dechy. Nie miał jednak pojęcia, że tylne koła zgubią przyczepność, a on straci panowanie nad swoim autem.
> Myśleli, że w wyścigu równoległym nic złego im nie grozi. “Gość skasował oba Mustangi” (wideo)
Po przejechaniu kilkudziesięciu metrów Camaro wpadło w poślizg. Kierowca nie był w stanie już się uratować i auto wpadło między przydrożne drzewa. Mamy nadzieję, że kierowcy nic się nie stało.
Wyświetl ten post na Instagramie