Dla zdecydowanej większości kierowców, moment zbliżania się do ronda jest jednoznaczny z koniecznością ustąpienia pierwszeństwa osobom na nim się już znajdującym. Warto jednak mieć oczy szeroko otwarte.
Taka sytuacja ma miejsce tylko wtedy, gdy przed rondem widzimy znak A-7. Odwrócony, żółty trójkąt z czerwoną obwódką nakazuje nam ustąpić pierwszeństwa innym.
> Wleciał “Cytryną” na rondo jak szalony. “Idealny przykład hamowania klaksonem” (wideo)
Jeśli takiego znaku nie ma, to zgodnie z przepisami my, wjeżdżający na rondo, mamy pierwszeństwo. Wtedy wszyscy, którzy już jadą po okręgu, muszą wpuszczać innych kierowców.
Sytuacja ta jest bardzo rzadko spotykana, bo jednak w zdecydowanej większości przypadków mamy do czynienia z tym pierwszym wariantem. Może to w nas niestety wywołać efekt „jazdy na pamięć” i niezwracanie uwagi na znaki.
> Nawet policjanci czują się zagubieni na tym rondzie w Lublinie. “Ja się im nie dziwię” (wideo)
Właśnie z takim przypadkiem mamy do czynienia na załączonym nagraniu wideo. Właśnie w Katowicach znajduje się ten rzadko spotykany rodzaj ronda. O mały włos nie doszło tam do kolizji.