Nissan GT-R został niestety wyproszony już z europejskiego rynku. Ostatni egzemplarz tego modelu na naszym kontynencie udało się zakupić w zeszłym roku Polakowi.
Tymczasem, Japończycy nie zwalniają i prezentują kolejne wcielenie tego auta. Wielu fanów miało nadzieję na następcę, ale okazało się, że to jedynie kolejny „facelifting”.
> Polak pokonał wszystkich. Udało mu się kupić ostatni nowy egzemplarz Nissana GT-R w Europie
Zmiany dotyczą głównie elementów aerodynamicznych. Wydaje nam się, że dosyć łatwo będzie można na ulicy odróżnić najnowszego Nissana GT-R od pozostałych. Auto będzie dostępne również w odmianie Nismo.
Mamy w niej nowy przedni zderzak, błotniki z wlotami powietrza, wielki spojler na klapie bagażnika i charakterystyczne „płetwy” na tylnym zderzaku. Nissan GT-R Nismo wygląda więc jeszcze bardziej groźnie.
Wewnątrz znalazło się miejsce dla foteli kubełkowych, które prezentują się naprawdę imponująco. Na ich karbonowym oparciu rozmieszczono niewielkie poduszki obszyte skórą i alkantarą.
Pod maską pracuje oczywiście podwójnie turbodoładowany silnik V6 o pojemności 3.8 litra. W standardowej odmianie generuje on 573 konie mechaniczne. Nissan GT-R Nismo to już 600 koni mechanicznych i nowy przedni dyfer.