Widząc przed sobą kierowców w nieco mocniejszych i droższych samochodach, niektórzy mają ochotę się przed nimi popisać. Chcą udowodnić, że ich auta również sporo potrafią.
W takiej sytuacji znalazł się bohater załączonego nagrania wideo – kierowca Volkswagena Bora. Na krętych drogach jechał tuż za sportowym japońskim sedanem w postaci Lexusa IS F.
> Przypomniał sobie, że w starym busie VW ma napęd na tył. Driftował jak Japończyk (wideo)
Kierowca srebrnego auta początkowo poruszał się spokojnie, ale drugi zakręt postanowił pokonać bokiem. Gość z Volkswagena nie mógł być przecież od niego gorszy.
Wiedział, że posiada auto z napędem na przód, więc aby pojechać „driftem”, musi użyć hamulca ręcznego. Niestety, nie wyszło to tak, jak planował.
> Jak on mógł ?! Lekcje driftu za kierownicą VW Golfa R przerwane przez gościa z Renault (wideo)
O mały włos nie uderzył tyłem w zaparkowanego na poboczu Volkswagena Passata. Na twarzy kierowcy z pewnością pojawił się wielki „burak” ze wstydu.
Wyświetl ten post na Instagramie