Niektórym rowerzystom może się wydawać, że ich nie dotyczą wszystkie przepisy ruchu drogowego. Często też najzwyczajniej w świecie nie myślą o swoim bezpieczeństwie.
Z taką właśnie sytuacją miał do czynienia autor załączonego nagrania wideo. Podczas jazdy po zmierzchu ledwo zauważył jadącego drogą rowerzystę.
> Rowerzysta nie ma zamiaru bezczynnie czekać na zielone. “Kilometry same się nie nakręcą” (wideo)
Użytkownik jednośladu nie wyposażył swojego pojazdu w obowiązkowe oświetlenie. Od tyłu w ogóle nie był widoczny, za co został „ukarany” głośnym klaksonem.
Po chwili panowie wymienili między sobą kilka zdań. Autor nagrania dosadnie, aczkolwiek bardzo sensownie starał się wytłumaczyć rowerzyście o co w tym wszystkim chodzi.
> Ryzykowny manewr rowerzysty na drodze. Uratowała go czujność kierowcy Renault (wideo)
Ten jednak nie za bardzo miał ochotę go słuchać. Stwierdził, że nie ma z tyłu światełka, bo przecież podczas jazdy patrzy do przodu, a nie do tyłu. Ręce nam w tym momencie opadły.