Niektórzy kierowcy mogą mieć wielkie problemy ze sprawnym poruszaniem się swoimi autami zimą. Szczególnie na wzniesieniach, gdzie samochody z napędem na jedną oś mogą po prostu nie dać rady.
Czasami nie obędzie się bez pomocy innego kierowcy z autem o nieco lepszych właściwościach jezdnych. Wystarczy wtedy posłużyć się linką holowniczą i gotowe.
> Zatrzymali ich do kontroli podczas holowania. Niestety, test narkotykowy oboje zdali na piątkę
A co, jeśli nią nie dysponujemy? Kreatywność niektórych osób nie zna granic. Podobnie jak gościa widocznego na załączonym nagraniu wideo.
Kierowca taksówki potrzebował pomocy od właściciela dużego SUV-a z napędem na wszystkie koła. Niestety, żaden z nich nie miał przy sobie linki holowniczej.
Postanowiono, że zamiast ciągnąć, zaczną pchać samochód. Aby jednak ustrzec się znacznych uszkodzeń karoserii, jeden z mężczyzn poświęcił się i stał się „amortyzatorem”.
> Rzadkie Ferrari F50 odmówiło posłuszeństwa. Auto warte 15 mln zł trzeba było pchać (wideo)
Oczywiście w żadnym wypadku nie polecamy stosowania takiego rozwiązania. Jest to bardzo niebezpieczne i może się skończyć w niezbyt przyjemny sposób. Bohaterowi nagrania polecamy teraz wybrać się do ortopedy.
Wyświetl ten post na Instagramie