Niektórzy właściciele drogich i luksusowych samochodów uważają, że wolno im więcej. Być może wydaje im się, że wraz z rosnącym stanem konta nabywają dodatkowych „uprawnień”.
Może chodzić nawet o tak proste sprawy jak pierwszeństwo przejazdu. Widoczny na załączonym nagraniu wideo kierowca Rolls-Royce Wraith chyba również należy do tej grupy osób.

> Łyse opony to żaden problem. Pożyczył diaxa od szwagra i po chwili gumy były jak nowe (wideo)
Wyjeżdżając z posesji miał nadzieję, że kierujący Mercedesem Sprinterem ustąpi mu pierwszeństwa bo będzie chciał sobie popatrzeć na jego luksusowe, brytyjskie coupe.
Gość z osobowego busa miał jednak inne rzeczy do roboty i nie miał zamiaru zwalniać. Właściciel Rolls’a tak czy siak dopiął swego i ostatecznie wyprzedził Sprintera prawą stroną, efektownie paląc gumę jednym z tylnych kół.

Rolls-Royce otrzymał chyba przed chwilą komplet nowego ogumienia. W pewnym momencie widać naklejkę na bieżniku jednej z opon, która w końcu wytrze się podczas jazdy.
Najprawdopodobniej mamy tu do czynienia z Wraith’em w wersji Black Badge, o ile właściciel sam nie okleił chromów czarną folią. Oznacza to, że 6.6 litrowe V12 pod maską generuje 632 konie mechaniczne i 870 niutonometrów.

> Bogacz z Rolls-Royce’a mu zaufał. Pozwolił spalić gumę dookoła auta typkowi z C63 AMG (wideo)
Takie parametry pozwalają temu 4-osobowemu, luksusowemu coupe na przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 4,5 sekundy. Maksymalnie możemy się takim Rolls-Roycem rozpędzić do 250 km/h, bo na takiej wartości ustawiono elektroniczny „kaganiec”.
Wyświetl ten post na Instagramie