McLarenem ścigał się z Nissanem GT-R. Gość z Hondy pokazał im “gdzie raki zimują” (wideo)

Właściciele samochodów sportowych niestety od czasu do czasu próbują pokazać swoją „wyższość” nad innymi na drogach publicznych. Nielegalne wyścigi nie są niczym nowym i raczej szybko nie znikną z ulic.

Tym razem możemy zobaczyć pojedynek McLarena (niestety, nie wiemy jaki to model) i Nissana GT-R. Panowie znacznie przekraczają prędkość i wyprzedzają innych uczestników ruchu z każdej strony.

Po wyścigu z Ferrari sprzedał NSX-a. Pojechał prosto do salonu zamówić SF90 Stradale (Wideo)

W pewnym momencie w kadrze pojawia się biała hybrydowa Honda NSX, która „ustawia” obu kierowców. Jej właściciel pokazał co to znaczy prawdziwa prędkość. Szkoda, że na drodze publicznej.

Za napęd japońskiego supersamochodu odpowiada układ składający się z 3.5 litrowego V6 oraz trzech silników elektrycznych. Łącznie kierowca ma do dyspozycji 581 koni mechanicznych i 550 niutonometrów.

Pojechał Hondą NSX na wyścigi, ale zapomniał że to hybryda. Po chwili mina mu zrzedła (wideo)

Czas przyspieszenia od 0 do 100 km/h Hondy NSX to zaledwie 2,9 sekundy, co jest zasługą napędu na wszystkie koła. Prędkość maksymalna wynosi tutaj natomiast 308 km/h.