Safari to bardzo ciekawy sposób na obserwację dzikich zwierząt, które jest jedną z częściej wybieranych na wakacjach atrakcji. A co, jeśli interesujesz się bardziej motoryzacją niż naturą?
Jak się okazuje, istnieje też coś takiego jak „wyścigowe safari”. Sami nie mieliśmy o tym pojęcia, dopóki nie trafiliśmy na załączone materiały.
> 350-konnym Audi “leci piecem” po Nurburgringu. Dało się szybciej, ale “hamulce do kitu” (wideo)
Raz w roku, na japońskim torze wyścigowym Fuji Speedway odbywa się „Circuit Safari”. Fani wsiadają do autobusów, które wjeżdżają na tor podczas odbywającego się wyścigu.
Pokonują tak dwa okrążenia i przez okno mogą podziwiać zmagania kierowców. Biorą oni udział w jednym z wyścigów mistrzostw świata WEC.
> Wybrał się elektrykiem na Nurburgring. Hamulce Hyundaia Ioniq 5 nie miały na to ochoty (wideo)
Właśnie do naszej listy rzeczy, które trzeba „zaliczyć” przed śmiercią dopisaliśmy kolejną pozycję. Z pewnością jest to bardzo emocjonujące przeżycie, które na długo zapada w pamięć.
Wyświetl ten post na Instagramie