W przypadku wyjątkowych samochodów bardzo często zdarza się tak, że z czasem ich wartość mocno rośnie. Są one doskonałym sposobem na zainwestowanie pieniędzy.
Sam zakup takiego samochodu to jednak dopiero wierzchołek góry kosztów, które przyjdzie nam ponieść podczas użytkowania. Warto więc chuchać i dmuchać na nasz „skarb”, gdyż ceny części zamiennych potrafią być wręcz absurdalne.
Autor załączonego nagrania wideo zaprezentował to na przykładzie Lexusa LFA. Modelu, którego wyprodukowano tylko 500 egzemplarzy. Dzisiaj, ceny używanych egzemplarzy wahają się w okolicach 3 milionów złotych.
Na nagraniu możesz usłyszeć kwoty, jakie przyjdzie Ci zapłacić w serwisie, jeśli będziesz chciał wymienić kilka elementów. Liczby dosłownie zwalają z nóg.
Lexus LFA sprzedany za cenę 1000-konnego Bugatti. Jego wartość będzie tylko rosła (wideo)
Niszcząc felgę na krawężniku musisz się liczyć z wydatkiem około 30 000 złotych za nową sztukę. Musisz kupić nową maskę? Z konta zniknie kolejne 104 000 złotych.
Sam tylny spojler to koszt 42 000 złotych, ale najciekawszym chyba elementem jest ręcznie robiony znaczek „F” montowany na przednim błotniku. Jeśli go zgubisz, to właśnie straciłeś 32 000 złotych.
Warto też dbać o 4.8 litrowy silnik V10. Generuje on moc 560 koni mechanicznych i 480 niutonometrów momentu obrotowego. Pozwala na przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 3,7 sekundy i rozwinięcie prędkości 325 km/h.
Jeśli stanie się coś strasznego i nie da się go już naprawić, wtedy lepiej chyba zrobić z samochodu kurnik czy gołębnik. Bowiem zakup nowej jednostki napędowej to koszt 1 160 000 złotych.