Właściciele kolekcji supersamochodów nie zawsze trzymają wszystkie swoje auta w jednym miejscu. Często rozsiane są one po różnych krajach, aby można było czerpać z nich przyjemność na całym świecie. Nie zawsze wystarczy skorzystać z oferty „laweciarza”. Czasami są oni zmuszeni do wybrania dużo droższej opcji, czyli transportu samochodu samolotem.
Na załączonym nagraniu wideo zobaczysz po krótce jak wygląda taki proces. Właściciel Porsche 911 GT3 992 oraz McLarena Senna skorzystał z linii lotniczych Emirates chcąc przewieźć auta z Dubaju do Londynu.
Zobacz również
133 800 zł to już cena za hybrydę z silnikiem 1.8. Najnowszy model Toyoty daje też 473 l bagażnika
Ten 215-konny rodzinny SUV plasuje się dziś w okolicach „średniej ceny nowego auta”. Efektowny lakier podbija rachunek o 6000 zł
Choć słynie z niezawodności, u dilerów nadal stoją nówki z 2024 roku. Niższa cena 98 900 zł ma to zmienićCały proces, mimo swojego skomplikowania, trwał bardzo krótko. Dużo szybciej niż transportowanie auta drogą morską, czyli na statku i w kontenerze. Co ciekawe, samochód przed wjazdem na pokład samolotu nie może mieć w sobie łatwopalnych substancji. Bak paliwa jest zatem opróżniany praktycznie do zera. Pozostaje tam tylko tyle paliwa, aby móc odpalić na chwilę auto.

Nie podano niestety ile taka usługa kosztuje. W sieci znaleźliśmy informacje sprzed kilku lat, w której podano kwoty wahające się od 30 000 do 75 000 złotych. Zależy to oczywiście od trasy oraz wybranych opcji.
Najwięcej zapłacisz za usługę „door-to-door”. Tam przewoźnik odbierze samochód z dowolnego miejsca, np. Twojego hotelu i dostarczy je do Twojego domu w miejscu docelowym.
Właściciel samochodu może oczywiście lecieć tym samym samolotem razem ze swoją maszyną. Linia lotnicza Emirates przyjmuje około 150 tego typu zleceń miesięcznie.



