Moment odbioru samochodu z salonu z pewnością jest bardzo ekscytującym dniem dla każdego z nas. Szczególnie, jeśli za chwilę mamy otrzymać kluczyki do bardzo wyjątkowego auta.
Chociażby takiego jak Aston Martin Valkyrie. Jeszcze większych emocji dodaje fakt, że Twój samochód jest pierwszym egzemplarzem w kraju. Jeszcze nikt nie ma takiego w swoim garażu.
> Ponad 1100-konny Aston Martin Valkyrie czeka na odbiór. Ktoś się postarał przy konfiguracji
Właśnie taki dzień przeżywał niedawno pewien Brytyjczyk, który odebrał kluczyki do żółtej wyścigówki z homologacją drogową. Za napęd Valkyrie odpowiada bowiem hybrydowy układ oparty o silnik V12.
Łącznie kierowca ma do dyspozycji moc 1176 koni mechanicznych oraz moment obrotowy wynoszący 900 niutonometrów. Trafia to wyłącznie na tylne koła, dzięki czemu przyspieszenie do 100 km/h zajmuje 2,5 sekundy.

Prędkość maksymalna to natomiast 402 km/h, czyli tyle do ilu potrafił rozpędzić się pierwszy Bugatti Veyron. Właściciel nie sprawdzi jednak jeszcze tego na swojej skórze przez najbliższych kilka dni.
Zamiast do garażu, postanowił on oddać auto od razu do studia detailingowego. Tak wyjątkowy model warto zabezpieczyć przed wszelkimi uszkodzeniami i okleić całego folią PPF.
> Pierwsze egzemplarze Aston Martina Valkyrie na ulicach. “Przy VW Polo wygląda jak UFO” (wideo)
Dopiero po tym zabiegu będzie można wsiąść za kółko i przetestować potencjał Aston Martina. Dźwięk silnika, już tylko podczas manewrowania na parkingu, wywołuje ciarki.