Drift między pachołkami to dla gościa z BMW M8 żenujący popis. “Coś nie coś potrafię” (wideo)

Driftowanie na drogach publicznych nie jest najbardziej rozsądnym zajęciem. Jeśli już naprawdę mamy na to ogromną ochotę, to warto wybrać się na jeden z torów wyścigowych.

Właśnie taką decyzję podjął właściciel BMW M8 Competition Gran Coupe. Postanowił skorzystać z 4.4 litrowego silnika, który generuje moc 625 koni mechanicznych.

Napaleniec z BMW driftował na parkingu między ludźmi. Za taki “trening” zapłaci 5000 zł (wideo)

Zwyczajne pokonywanie zakrętów bokiem nie było jednak dla niego wystarczająco wymagające. Stwierdził, że rozstawi na trasie kilka „słupków”, ale niestety, nie miał przy sobie pachołków.

Ich rolę spełniły więc samochody przyjaciół. I to nie byle jakie samochody. Wśród aut stojących na środku drogi możesz zobaczyć między innymi: Rolls-Royce’a Cullinana, Bentleya Continentala GT czy Ferrari 812 Superfast.

Bogacz z Rolls-Royce mu zaufał. Pozwolił spalić gumę dookoła auta typkowi z C63 AMG (wideo)

Kierowca bardzo płynnie i efektownie zaczął driftować wykonując przy okazji slalom między wspomnianymi wyżej pojazdami. Każdy drobny błąd mógłby się skończyć bardzo kosztowną kolizją.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez BMWgram (@bmwgram)