Zachowanie niektórych kierowców staje się tym bardziej niebezpieczne, im większej liczbie osób chcą się oni w danym momencie przypodobać. Jeśli w dodatku na miejscu pasażera siedzi atrakcyjna dziewczyna, wtedy możesz się spodziewać kumulacji.
Właśnie tak było w przypadku właściciela BMW M240i Coupe. Kierowca sportowego 2-drzwiowego auta chciał się popisać przed publicznością efektownie włączając się do ruchu.
> Co za pech! Gdy randkował z dziewczyną w Lambo, drzewo spadło prosto na nich (zdjęcia)
Na prawy fotel zabrał dziewczynę, na której również chciał zrobić wielkie wrażenie. Niestety, jedyne co zrobił to koszmarnie ją przestraszył.
Nagle wcisnął gaz do dechy i skorzystał z 3.0 litrowego silnika R6. Na tylną oś trafiło 340 koni mechanicznych i 500 niutonometrów momentu obrotowego.
Niestety, najwidoczniej kierowca nie miał jeszcze doświadczenia z tak dużym potencjałem. Nie był w stanie opanować swojego białego BMW i po kilku próbach wyciągnięcia samochodu z poślizgu po prostu wylądował na poboczu.
> Drift BMW M4 F82 mu “nie pyknął”. “Powinien się cieszyć, że uderzył w krawężnik” (wideo)
No nie było to idealne zakończenie randki, które dodatkowo zostało uwiecznione kilkoma kamerami w smartfonach. Mamy tylko nadzieję, że nikomu nic się nie stało.
Wyświetl ten post na Instagramie