Samochody terenowe często potrafią zapewnić dużo więcej frajdy niż sportowe coupe z napędem na tylną oś. Jazda poza utwardzonymi drogami może być równie ekscytująca, ale też i niebezpieczna.
Przekonał się o tym właściciel Forda F-150 Raptor, który wybrał się swoim pickupem na imprezę Off-Road Revolution. Organizatorzy przygotowali tam nawet małą „skocznię”.
> Orzeł z BMW X5 naoglądał się skoków narciarskich. Znalazł „skocznię” i po prostu skorzystał (wideo)
Caz, posiadacz Raptora, postanowił z niej skorzystać. Rozpędził się Fordem do około 100 km/h i wyleciał w powietrze. Niestety, lądowanie nie było zbyt miękkie.
Seryjne amortyzatory nie zapewniły odpowiedniej sprężystości i Caz przyjął cały impet na swoim ciele. W efekcie lądowania mocno uszkodził sobie kręgosłup.
> Chciał sprawdzić legendarną wytrzymałość Land Rovera. “Ciekawe czy ma licencję pilota” (wideo)
Badanie w szpitalu wykazało, że kręg numer 12 rozpadł się na trzy części. Kierowca ze smutkiem przyznał, że czeka go przynajmniej roczna przerwa do tego typu zabaw.