Charles Leclerc wsiadł za kółko 495-konnego bolidu F1 Laudy. Zniszczył go w Monako (wideo)

Między wyścigami Formuły 1 kierowcy mają od czasu do czasu okazję wzięcia udziału w wyjątkowych eventach. Jednym z nich było zorganizowane ostatnio Historyczne Grand Prix Monako.

Gwiazdy Królowej Motorsportu mogli przejechać się dużo starszymi bolidami F1 po legendarnej pętli ulicznego toru w Monte Carlo. Niestety, przydarzył się tam dramatyczny wypadek.

Sprawdzili ile naprawdę dają opony z bolidu F1. Zamontowali je do starej Toyoty MR2 (wideo)

Charles Leclerc, czyli obecny lider klasyfikacji generalnej, wsiadł za kółko wyścigówki Ferrari z 1972 roku. Niegdyś z sukcesami ścigał się nią sam Niki Lauda.

Na jednym z ostatnich zakrętów doszło jednak do awarii układu hamulcowego. Tylna oś została zblokowana i historyczny bolid uderzył w bandę. Kierowcy na szczęście nic się nie stało, ale uszkodzenia tak wyjątkowego pojazdu wyglądają dość poważnie.

Alpine świętuje pierwszy wyścig F1 w Miami. Kupując tę wersję poczujesz się jak w Vice City

Ferrari 312B3, bo taka jest pełna nazwa bolidu, napędzany jest 3.0 litrowym 12-cylindrowym bokserem. Na tylne koła trafia tam aż 495 koni mechanicznych, które są osiągane dopiero przy 12 500 obrotach na minutę. Masa tego pojazdu bez kierowcy to zaledwie 580 kilogramów.