Po wyścigu z Ferrari sprzedał NSX-a. Pojechał prosto do salonu zamówić SF90 Stradale (Wideo)

Nowa Honda NSX, która zadebiutowała na rynku w 2016 roku, była dla tego japońskiego producenta wielką rewolucją. Hybrydowy supersamochód nie okazał się jednak aż takim hitem.

Pod karoserią ukryto 3.5 litrowy silnik V6 twin turbo oraz trzy silniki elektryczne. Łącznie zapewnia to moc 581 koni mechanicznych i moment obrotowy wynoszący 646 niutonometrów.

Właściciel Taycana od razu po wyścigu zamówił Teslę Model S Plaid przez internet (wideo)

Osiągi nie były jednak na tyle zadowalające, żeby przyciągnąć do siebie właścicieli chociażby Nissana GT-R. Przyczyną była również duża różnica w cenie. Chociaż należy pamiętać, że produkcję NSXa mocno ograniczono.

Właściciel czarnego egzemplarza widocznego na załączonym nagraniu wideo zdecydował się na zastosowanie modyfikacji. Udało mu się uzyskać moc około 720 koni mechanicznych.

Chciał sprawdzić jak ma się to do zupełnie nowego hybrydowego supersamochodu w postaci Ferrari SF90. 1000-konny Włoch nie dał mu oczywiście żadnych szans, nawet mimo opóźnionego startu.

1000-konne Ferrari było dla niego za ciche. Tak brzmi SF90 Stradale z wydechem Novitec (wideo)

Efektem tego wyścigu było złożenie zamówienia u dilera włoskiej marki. Już za kilka miesięcy w garażu okupowanym do tej pory przez Hondę pojawi się nowiutkie SF90 Stradale.