Naklejka M-Power nie sprawiła, że 420d pójdzie jak BMW M4. Bawarka nie wytrzymała (wideo)

Doklejanie znaczków „///M” na wszelkiego rodzaju modele BMW w bazowych wersjach to praktyka znana nie od dziś. Kierowcy takich samochodów mają chyba nadzieję, że dzięki temu nagle pod maską pojawi się kilka dodatkowych koni.

Właściciel czerwonego BMW Serii 4 Gran Coupe generacji F36 niestety musiał zjechać na pobocze w związku z awarią. Z końcówek układu wydechowego zaczął wydobywać się gęsty biały dym.

Dzieciak dorwał się do Mercedesa AMG. “Musiał pokazać, kto robi największy dym” (wideo)

Najprawdopodobniej doszło tutaj do usterki turbosprężarki. Wizyta w serwisie, szczególnie tym autoryzowanym, nie skończy się zapewne rachunkiem o niskiej wartości.

Tuż obok znaczka „M” na klapie możemy przeczytać, że mamy do czynienia z wariantem 420d. Oznacza to, że pod maską jeszcze przed chwilą pracował sprawnie 2.0 litrowy diesel o mocy 184 koni mechanicznych i momencie obrotowym wynoszącym 380 niutonometrów.

Jego BMW trafiło na lawetę, a on się z tego cieszy. Zostawił za sobą kłęby dymu (wideo)

Taki wariant pozwala na przyspieszenie do 100 km/h w 7,3 sekundy. Prędkość maksymalna wynosi natomiast 240 km/h. Obecnie topowa wersja BMW Serii 4 Gran Coupe to M440i xDrive oferująca moc 374 koni mechanicznych.