Dla niektórych kierowców palenie gumy własnym autem to szczyt szpanu. Hałas, dużo dymu i czarne ślady zostawione na asfalcie to coś, co sprawia im radochę.
Nie wszyscy jednak posiadają samochody, które pozwalają na takie „wyczyny”. Pod maską niektórych aut drzemie zbyt mały potencjał, a inne mają po prostu nieodpowiedni typ napędu.
> Wsiadł do nowego Audi S8 i depnął gaz do dechy. Palił gumę wszystkimi czterema kołami (wideo)
Właściciel starego Forda F-150 11-stej generacji pokazał jak to wygląda w jego przypadku. Mimo wielkiego V8 pod maską, samochód zachowywał się podczas tej próby dosyć… dziwnie.
Rama, na której opiera się nadwozie, nie wytrzymała tego napięcia i po prostu zaczęła się wyginać, i to w dość mocnym stopniu. Wyglądało to jak „Transformers” szykujący się do zmiany z samochodu w walecznego robota.
> Musieli poczekać aż panicz z Vipera skończy się popisywać i spali gumę przed kamerami (wideo)
Mamy nadzieję, że właściciel nie zamierza dłużej korzystać z tego egzemplarza. Jazda samochodem w takim stanie technicznym może w końcu doprowadzić do tragicznego w skutkach wypadku.