Żółty Seat Leon TDI obudził w nim rajdowca. Szkoda, że miał tak słabą końcówkę (wideo)

Nie tylko kierowcy samochodów sportowych łamią przepisy i przekraczają prędkość. Często nawet posiadacze dużo słabszych wersji silnikowych wykorzystują ich pełny potencjał i gnają na złamanie karku.

Właściciel żółtego Seata Leona drugiej generacji najwidoczniej gdzieś się bardzo spieszył. Rasowo wyglądający egzemplarz skrywał pod maską najprawdopodobniej 2.0 litrowy silnik TDI, który być może poddano tuningowi.

Najechał na tył Lamborghini Huracana Spyder EVO. “Otworzył” błotnik jak konserwę (wideo)

Gdy kierowca wcisnął gaz za autem zrobiło się czarno. Niestety, zwiększając moc silnika chyba zapomniał o podniesieniu skuteczności układu hamulcowego.

Kiedy przyszło mu zatrzymać się w kolejce przed czerwonym światłem mocno się zdziwił. Hiszpański hatchback nie był w stanie wyhamować i wylądował na tylnym zderzaku Toyoty Prius.

Sprawca kolizji skopany zanim zdążył wyjść z auta. Najechał na samochód specjalnie? (wideo)

Teraz „kierowca rajdowy” z Seata Leona będzie musiał się tłumaczyć ze swojego zachowania. Po nagraniu dosyć ciężko to stwierdzić, ale bardzo możliwe, że ucierpiała też kolejna Toyota stojąca przed Priusem.