W głowie się nie mieści ile przeszło to Ferrari Enzo. Traktują je jak auto na co dzień (wideo)

Wielu posiadaczy limitowanych, najdroższych i najszybszych samochodów na świecie traktuje je jako inwestycję. Trzyma w klimatyzowanym garażu i spokojnie patrzy jak rośnie ich wartość.

Są na szczęście wyjątki, a jednym z nich jest Richard Losee. W 2003 roku stał się on posiadaczem Ferrari Enzo, ale nie miał zamiaru trzymać go pod kocem.

2003 Ferrari Enzo
2003 Ferrari Enzo fot. instagram.com/dryl8k

Po krótkim nacieszeniu się autem oddał je w ręce redakcji Road & Track, która miała wykonać nim test długodystansowy. Tak na liczniku pojawiło się pierwsze 2 500 kilometrów.

Już wtedy samochód zyskał przydomek „MM Enzo”. „MM” to skrót od „Most Miles”. Jak łatwo się domyślić, chodzi  o posiadanie Ferrari Enzo, które ma największy przebieg spośród wszystkich 399 wyprodukowanych egzemplarzy.

Redakcja Road & Track ponownie otrzymała auto na jeszcze bardziej intensywny test długodystansowy. Tym razem nakręcili w nim ponad 16 000 kilometrów.

Historia nie opiera się tylko i wyłącznie na nabijaniu kilometrów. W 2006 roku właściciel wziął udział w imprezie charytatywnej, na której miał do dyspozycji prostą drogę o długości ponad 22 kilometrów. Miał tam pokazać potencjał Enzo.

2003 Ferrari Enzo
2003 Ferrari Enzo fot. instagram.com/dryl8k

„Enzo, Enzo! Ja… Oto najdroższy egzemplarz na świecie. Sprzedał się za 15 milionów złotych

Niestety, przy prędkości 330 km/h samochód wzbił się w powietrze i uległ poważnemu wypadkowi. Kierowca dochodził do siebie przez ponad rok. Nie zniechęciło go to jednak do kontynuowania przygody z Ferrari Enzo.

Po ponad 30 miesiącach prac samochód został odbudowany, a w komorze silnika zastosowano kilka modyfikacji. Seryjnie Enzo napędzane jest wolnossącym silnikiem V12 o pojemności 6.0 litrów. Generuje on 660 koni mechanicznych i 657 niutonometrów momentu obrotowego.

Richard stwierdził, że wykrzesa z tej jednostki nieco więcej montując dwie turbosprężarki. Po takim zabiegu 12-cylindrowy silnik zaczął generować ponad 800 koni mechanicznych. Wtedy udało się osiągnąć prędkość 382 km/h.

MM Enzo jest też jedynym egzemplarzem na świecie bez dachu. Właściciel zamówił drugą parę podnoszonych do góry drzwi i obciął ich górną część. Tak po prostu, dla większej frajdy z jazdy.

2003 Ferrari Enzo
2003 Ferrari Enzo fot. instagram.com/dryl8k

Aktualnie samochód oddano do dyspozycji mężczyźnie, który obecny jest na Instagramie pod pseudonimem @dryl8k. Nie jest posiadaczem Enzo, ale nabija w nim przebieg. Obecnie na liczniku można już zobaczyć ponad 144 000 kilometrów i oczywiście nie jest to koniec jego przygody.