Progi zwalniające to dosyć skuteczny sposób na powstrzymanie wyścigowych zapędów w najbardziej niebezpiecznych miejscach. Przejazd z nadmierną prędkością może się źle skończyć.
Zdarzają się oczywiście tacy, którzy mają gdzieś stan techniczny swojego auta i przelatują po „śpiących policjantach” bez znacznego zmniejszenia szybkości. Czasami robią tak również właściciele terenówek czy SUV-ów.
> Toyotą na “glebie” przeskakuje nad progiem. Urwany zderzak to dla niego norma (wideo)
Najbardziej uważać muszą jednak posiadacze sportowych aut. Nisko ustawione i bardzo sztywne zawieszenie nie pozwoli na komfortowe przejechanie przez taką przeszkodę.
Czasami jednak kierowca może się zagapić i nie zauważyć znaku, a sam próg może być słabo widoczny. Wtedy może dojść do sytuacji takich, jak na załączonym nagraniu wideo.
Właściciel Mercedesa-AMG GT R dosłownie przeskoczył nad betonowym garbem. Trzeba przyznać, że był on tam bardzo trudny do zauważenia i nie pojawiło się tam stosowne oznakowanie.
> To jeszcze tuning, czy już kalectwo? To Subaru progi zwalniające pokonuje ślizgiem (wideo)
Zapewne jednak nieco wcześniej była informacja o obowiązującym tam ograniczeniu prędkości. Mimo tego właściciel 585-konnego samochodu usłyszał trzask plastiku. Natychmiast postanowił zatrzymać się na poboczu i ocenić uszkodzenia.