Zimą na ulicach pojawia się wielu miłośników jazdy w kontrolowanym poślizgu. Niska przyczepność nawierzchni kusi kierowców do zarzucania tyłem na zakrętach.
Niestety bardzo często wykonują oni swoje popisy na drogach publicznych. Nie tylko jest to niezgodne z prawem, ale dodatkowo mocno niebezpieczne.
> Wyciągnął z garażu Porsche 911 GT3 na śnieg. Pokonał bokiem cały zjazd z autostrady (wideo)
Jednym z idealnych miejsc, w którym możesz potrenować jazdę driftem, są zamknięte zimowe tory, które buduje się najczęściej na zamarzniętych jeziorach. Oczywiście niestety nieliczni mają możliwość skorzystania z takich obiektów.
Na załączonym filmie zobaczysz jak wygląda zabawa na takiej lodowej trasie. Jeden z dziennikarzy miał tam do dyspozycji Mercedesa-AMG C 63 S z 4.0 litrowym silnikiem V8 o mocy 510 koni mechanicznych.
Bez problemu był w stanie driftować nawet używając tylko jednej ręki, drugą bowiem trzymał telefon z włączonym nagrywaniem wideo. Na drodze publicznej takie zachowanie byłoby niedopuszczalne, ale tam można sobie na to pozwolić.
> Wleciał nissanem GT-R na zaśnieżony parking. To nie mogło się inaczej skończyć (wideo)
Dodatkowego klimatu dodał fakt, że na jazdę mógł się wybrać w nocy przy pełni księżyca. Szkoda, że tak niewiele osób może sobie pozwolić na taki trening.
