Podczas opuszczania zlotów i spotkań motoryzacyjnych często dochodzi do niebezpiecznych sytuacji. Kierowcy „podjudzani” przez tłum spotterów próbują się popisywać.
Czasami nie chcą być gorsi od kolegów odjeżdżających chwilę wcześniej, lub próbują zaimponować kobiecie siedzącej na prawym fotelu. Zazwyczaj kończy się to porażką.
> Uznał, że Mustang nawet w korku musi robić “wow”. No i zrobił, uderzając w autobus (wideo)
Nie wiedzieć czemu, bardzo często do takich akcji dochodzi z udziałem kierowców Forda Mustanga. Tym razem bohaterem nagrania jest właściciel najnowszej generacji wersji Bullitt.
Mężczyzna wykorzystał 5.0 litrowe V8, które w jego egzemplarzu generuje moc 460 koni mechanicznych. Chciał lekkim driftem włączyć się do ruchu.
> Drift Fordem Mustangiem nie poszedł zgodnie z planem. Wszystko na oczach policji (wideo)
Stracił niestety panowanie nad amerykańskim muscle carem i wylądował na trawiastym poboczu. Na szczęście samochód wyszedł z tego cało. Rozbawiony kierowca żartobliwie prosił spotterów, żeby nie umieszczali tego nagrania w sieci.