Zdecydowanej większości osób Volkswagen Golf kojarzy się z kompaktowym hatchbackiem, który jest świetnym środkiem transportu dla niewielkiej rodziny. Niewielki, oszczędny, stosunkowo tani i starannie wykonany.
W ofercie producenta z Wolfsburga pojawiają się oczywiście również usportowione warianty Golfa, takie jak GTI czy R. Najmocniejsze z nich dają kierowcy do dyspozycji ponad 300 koni mechanicznych.
> Bugatti Chiron nieziemsko przyspiesza? Facet z tego VW Golfa „Dwójki” ma inne zdanie (wideo)
Niektórym oczywiście i to nie wystarcza. Są tacy, którzy budują tzw. „sleepery”, czyli samochody wyglądające na seryjne, a skrywające pod nadwoziem olbrzymi potencjał.
Jedno z takich aut trafiło ostatnio znowu na hamownię. Volkswagen Golf R siódmej generacji należy do właściciela brytyjskiej firmy tuningowej MRC. Stwierdził on, że zbuduje jednego z najmocniejszych Golfów R Mk7 na świecie.
Seryjnie pod maską tego auta pracował 2.0 litrowy silnik benzynowy o mocy 300 koni mechanicznych. Postanowiono zmieścić w komorze silnika coś nieco większego.
Wybór padł na 2.5 litrową jednostkę TFSI, znaną między innymi z Audi RS3 czy TT RS. W fabrycznej postaci generuje ona 400 koni mechanicznych. Po licznych modyfikacjach udało się jednak znacznie tę moc podnieść.
> Wcisnął gaz do dechy i pozamiatał warsztat. Ten stary VW Golf ma prawie 1500 KM (wideo)
Podczas pomiaru, który zobaczysz na załączonym nagraniu wideo, wynik zaskoczył chyba wszystkich. Na wykresie można było odczytać wartości: 1015 koni mechanicznych oraz 1050 niutonometrów momentu obrotowego. Brawo!
Źródło: facebook.com/sportmile