Bardzo rzadko zdarzają się tego typu sytuacje, ale zawsze radzimy zachować ostrożność podczas tankowania samochodu. Przypadkowo wywołana iskra może spowodować niebezpieczny pożar.
Przekonał się o tym właściciel białego Lamborghini Gallardo Spyder, który akurat uzupełniał zbiornik paliwa wysokooktanową benzyną. Nie obyło się bez podziwiania auta przez osoby znajdujące się na stacji.
> Nowy McLaren 765LT spłonął na stacji Wawa chwilę po odbiorze z salonu (wideo)
5.2 litrowy silnik V10, który generuje 560 koni mechanicznych i 540 niutonometrów momentu obrotowego. Taka jednostka napędowa wymusza częste wizyty na stacji benzynowej.
Gallardo w wersji LP560-4 Spyder potrafi rozpędzić się do 100 km/h w równe 4 sekundy i osiągnąć prędkość 324 km/h. Producent deklaruje średnie spalanie na poziomie 14 litrów na setkę.
W pewnym momencie przy wlewie paliwa pojawił się ogień. Mężczyzna szybko wyjął pistolet, odłożył go do dystrybutora i najprawdopodobniej pobiegł po gaśnicę.
> Podbiegł do tankowanego Porsche Cayenne S i je podpalił. Właściciel musiał ratować żonę (wideo)
Niestety nie wiemy jak skończyła się ta sytuacja, gdyż nagranie skończyło się za szybko. Mamy nadzieję, że udało się zapobiec rozprzestrzenieniu się ognia.