Kibice zaatakowali kierowcę, bo ma Lamborghini Aventadora S. “Wsadź je sobie w…” (wideo)

Doskonale wiemy co się dzieje w dużych miastach po zakończeniu rozgrywek piłki nożnej. Na ulicach pojawiają się kibice, którzy niekoniecznie bywają trzeźwi.

Grupki osób czasami wykazują się agresją, ale na szczęście nie zawsze tak się dzieje. Zalecamy jednak nie opuszczania domu w takie wieczory bez potrzeby.

Są tylko 63 takie Aventadory SVJ na świecie. On i tak wyrzucił seryjny wydech do śmieci (wideo)

Kierowca Lamborghini Aventadora S pojawił się jednak na mieście i trafił na jednym ze skrzyżowań na kilkunastu kibiców brytyjskiego klubu. Wystarczyła chwila, żeby go otoczyli.

Po chwili wszyscy zaczęli śpiewać i w stronę kierowcy 740-konnego supersamochodu poleciały obraźliwe słowa. Kibice sugerowali, żeby wsadził sobie swoje Lamborghini tam, gdzie słońce nie dociera.

Lamborghini Aventador S
Lamborghini Aventador S

Na szczęście wszystko miało raczej charakter „humorystyczny” niż agresywny i nie doszło do żadnego aktu wandalizmu. Lamborghini spokojnie mogło odjechać dalej. Strach pomyśleć co by się stało, gdyby ich drużyna przegrała mecz.

Na końcu kierowca zademonstrował nawet brzmienie 6.5 litrowej jednostki V12, która w tym przypadku generuje 740 koni mechanicznych oraz 690 niutonometrów.

To pierwszy Huracan EVO w tym rejonie. Tak wygląda odbiór Lamborghini w Indiach (wideo)

Dzięki napędowi na cztery koła auto przyspiesza do 100 km/h w 2,9 sekundy, a 200 km/h zobaczysz na liczniku po 8,8 sekundy. Prędkość maksymalną ograniczono elektronicznie do 350 km/h. Ceny zaczynają się od 1,5 miliona złotych netto.